Odkąd tu mieszkam zawsze intrygowała mnie ta górka, a właściwie drzewo,
które z każdym rokiem wystawało coraz bardziej. Tym razem decyzja była szybka,
bo droga(?) tego dnia wydawała się przystępna i dla dzieci i dla mnie.
Poza tym zżerała nas ciekawość co jest za górką.


Za górami, za lasami zawsze są dziwy, a my miałyśmy szczęście je oglądać i pokazać innym :-)














2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawe miejsce
    i ładny blog

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć Andrzejek! :-)

    Jak już tak się nasiedzę w domu, to idę sobie w świat.
    Wystarczy wejść na górkę, a później, to już z górki. ;-))

    OdpowiedzUsuń